
- BMW R1300GS bije kultowy rekord
- Podrasowany flagowy model bawarskiego producenta uzyskał najlepszy czas na Bouley Bay Hill Climb
- Taką wersje pokochaliby nawet zagorzali przeciwnicy
BMW R1300GS od momentu swojej premiery budzi ogromne emocje, ponieważ to motocykl, który już uchodzi za symbol klasy adventure i regularnie okupuje szczyty list sprzedaży w całej Europie. To także kolejne – bardzo kontrowersyjne pod względem designu – wcielenie z kultowej rodziny GS, które wyznacza standardy w segmencie motocykli turystycznych enduro. Nikt się jednak nie spodziewał, że ten potężny turystyk z silnikiem typu bokser stanie się maszyną bijącą rekordy w górskich wyścigach.
Tym bardziej że mówimy o miejscu wyjątkowym – Bouley Bay Hill Climb to jedna z najbardziej kultowych imprez wyścigowych na Wyspach Normandzkich, rozgrywana na malowniczej, ale i piekielnie trudnej drodze wspinającej się od samego wybrzeża do szczytu klifu na Jersey. Wąska, nierówna i stroma nitka asfaltu liczy około 1 km i od lat stanowi prawdziwe wyzwanie zarówno dla motocyklistów, jak i kierowców samochodowych. To nie tor wyścigowy z idealnym asfaltem, a publiczna droga pełna potężnych różnic wzniesień. Nic dziwnego, że rekord ustanowiony piętnaście lat temu uznawany był za niemal nie do pobicia. Po raz pierwszy zawody zorganizowano tam w 1921 roku.
A jednak znalazł się ktoś, kto udowodnił, że nawet ciężki motocykl turystyczny z kuframi w genach może być bronią niemalże wyścigową w takim miejscu. Pomysłodawcą projektu jest Greg Mansell, syn legendarnego mistrza Formuły 1, Nigela Mansella, i obecny CEO Mansell Collection. Historia zaczęła się dość niewinnie. Greg dla zabawy wybrał się kilka lat temu na Bouley Bay seryjnym BMW R1250GS Adventure. To dobrze znany model, z którym wielu kojarzy podróże dookoła świata, wyprawy przez Alpy i wielodniowe eskapady, nagle znalazł się na stromym, wyścigowym asfalcie. I co ciekawe poszło mu szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał.
Najważniejsze informacje:
- Greg Mansell na BMW R1300GS Adventure pobił 15-letni rekord Bouley Bay Hill Climb z czasem 45,13 s – szybszym o 0,02 s od poprzedniego najlepszego wyniku.
- Motocykl został zmodyfikowany – zmieniono zawieszenie, koło, napęd, mapę ECU i wydech, ale nie wprowadzono zmian w jednostce napędowej.
- Charakterystyka boksera i zawieszenie Telelever sprawiły, że GS był szybszy nawet od sportowego BMW M1000XR na Bouley Bay Hill Climb.
Przeczytaj koniecznie o całej rodzinie BMW GS:
Rekord Bouley Bay Hill Climb prawie pobił na seryjnym BMW R1300GS
Kiedy tylko zadebiutowało nowe R1300GS Mansell był jednym z pierwszych, którzy mieli okazję go testować podczas premiery w Maladze. Tam narodził się pomysł, aby sprawdzić, ile potrafi najnowszy bokser w warunkach, do których de facto nie został stworzony. Zaskoczenie było potężne, ponieważ na już na niemal seryjnym motocyklu Greg był o włos od pobicia rekordu Bouley Bay Hill Climb. To był moment przełomowy moment potwierdzający jego niesamowite możliwości.
Oczywiście od tamtej pory GS przeszedł kilka usprawnień, choć – co istotne – nie skupiono się na podnoszeniu mocy. Bokser o mocy 145 KM i ogromnym momencie obrotowym od samego dołu w zupełności wystarczał. W zamian za to zespół skoncentrował się na podwoziu: zamocowano 17-calowe przednie koło, nieco pogrzebano w ustawieniach zawieszenia, zmodyfikowano mapę ECU i wymieniono wydech, co zmieniło rasowego turystyka w coś, co można określić jako przerośnięte supermoto. Najważniejszą bronią pozostała jednak charakterystyka jednostki napędowej oraz system Telelever, który nawet na nierównym i pełnym dziur asfalcie pozwalał utrzymać stabilność oraz pozwala na bardzo skuteczne hamowanie.
Z R1300GS zrobili przerośnięte supermoto. Taka wersja powinna wyjeżdżać z fabryki
Efekt był zaskakujący, bo R1300GS okazał się szybszy od dużo lżejszego i mocniejszego BMW M1000XR, a różnica wyniosła około czterech dziesiątych sekundy. To najlepiej pokazuje, jak specyfika trasy potrafi zmienić układ sił. Na torze XR raczej nie dałby GS-owi żadnych szans, ale na stromym i krętym Bouley Bay wygrał Telelever i potężny dolny zakres boksera. Kilka startów później stało się coś, co wielu uznałoby za niemożliwe – Greg Mansell na BMW R1300GS pobił 15-letni rekord trasy Bouley Bay Hill Climb. Nowy czas to 45,13 sekundy, czyli o 0,02 sekundy szybciej niż dotychczasowy najlepszy wynik.
Dziś R1300GS udowodniło, że jest nie tylko królem podróży, ale i maszyną, która w odpowiednich rękach potrafi rywalizować tam, gdzie liczy się technika, odwaga i perfekcyjne zgranie motocyklisty z maszyną. Rekord Bouley Bay stał się kolejnym rozdziałem w historii boksera BMW – rozdziałem, którego nikt się nie spodziewał.